Słyszeliście kiedyś o trasie, która wije się jak wąż wokół całej kotliny, oferując widoki tak soczyste, że można je jeść łyżkami? Która prowadzi przez cztery pasma górskie, a na deser serwuje pałace, zapory wodne i urokliwe miasteczka? Jeśli nie, to zapnijcie pasy (a raczej kaski!), bo dziś na warsztat bierzemy Rowerową Obwodnicę Jeleniej Góry. To prawdziwy must-have na liście każdego szanującego się gravelowca i fana rowerowych przygód.
Co to za zwierz i z czym to się je?
Wyobraź sobie pętlę, która ma trochę ponad 100 kilometrów. Dokładne pomiary wahają się między 102 a 110 km, w zależności od tego, kto i czym mierzył. Ale co tam cyferki! Najważniejsze jest to, co ta trasa oferuje. A oferuje, moi drodzy, prawie 1800 metrów przewyższenia! Tak, dobrze czytacie. To nie jest niedzielna przejażdżka po bułki do sklepu. To konkretna wyrypka, która sprawi, że poczujesz każdy mięsień, ale w zamian odwdzięczy się widokami, które zostaną z Tobą na długo.
Obwodnica otacza całą Kotlinę Jeleniogórską, zahaczając kolejno o:
- Góry Kaczawskie od północy,
- Góry Izerskie i ich pogórze od zachodu,
- majestatyczne Karkonosze od południa,
- malownicze Rudawy Janowickie od wschodu.
Jedziesz sobie i patrzysz na te wszystkie cuda natury jak król na swoje włości. Po prostu bajka!
Gdzie start, jak żyć? Czyli logistyka w pigułce
Najpopularniejszym i chyba najbardziej logicznym punktem startowym są Janowice Wielkie. Dlaczego? Ano dlatego, że łatwo tu dojechać pociągiem (Koleje Dolnośląskie dają radę!), a i samochód jest gdzie zostawić. Co więcej, Obwodnica ma to do siebie, że leży na niej kilka stacji kolejowych (m.in. Janowice Wielkie, Piechowice, Stara Kamienica), więc możesz podzielić ją sobie na raty. Nie musisz od razu rzucać się na całą setkę. Możesz zrobić to na dwa, a nawet trzy razy – sprytne, co nie?
Pro tip ode mnie: Jeśli nie czujesz się na siłach na całą pętlę za jednym zamachem, wsiądź w pociąg w Janowicach, podjedź do Piechowic i wróć rowerem do auta. Masz wtedy do zrobienia jakieś 60 km pięknej trasy.
Jaki rower zabrać i po czym będziemy jechać?
Tu dochodzimy do sedna, czyli – nawierzchnia! Obwodnica to prawdziwy miks. Mamy tu:
- Asfalty. Głównie boczne, mało uczęszczane drogi publiczne o całkiem niezłej jakości. Idealne, żeby złapać oddech i pokręcić trochę szybciej.
- Drogi szutrowe i gruntowe. Esencja gravelowania! Polne drogi, leśne dukty… Jest wszystko, czego dusza zapragnie. Czasem gładko jak po stole, a czasem trochę Cię wytrzęsie, ale właśnie za to kochamy nasze rowery, prawda?
Dlatego idealnym sprzętem na tę trasę będzie rower gravelowy. Sprawdzi się też hardtail MTB. Na szosie? Zapomnij. Chyba że lubisz nosić rower na plecach, a opony zmieniać częściej niż skarpetki.

Przebieg trasy i atrakcje, czyli co nas czeka za zakrętem?
Trzymaj się mocno, bo teraz ruszamy w trasę! Startując z Janowic Wielkich w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara, kierujemy się najpierw na północ, wzdłuż Gór Kaczawskich.
- Odcinek Kaczawski (Janowice Wielkie -> Siedlęcin): Zaczynamy od jazdy z widokiem (paradoksalnie) na Rudawy Janowickie. Potem mijamy Radomierz i Dziwiszów. Asfalty przeplatają się tu z polnymi drogami. To dobra rozgrzewka przed tym, co czeka nas dalej.
- Odcinek Izerski (Siedlęcin -> Piechowice): W Siedlęcinie warto rzucić okiem na Wieżę Książęcą – unikat na skalę europejską! Dalej trasa prowadzi nas w okolice Jeziora Wrzeszczyńskiego i zapory. Krajobraz robi się bardziej „izerski” – dziki i pofalowany. Przejeżdżamy przez Starą Kamienicę, Chromiec i Kopaniec, powoli zbliżając się do Piechowic.
- Odcinek Karkonoski (Piechowice -> Kowary): To jest gwóźdź programu! Z Piechowic zaczynamy kręcić u podnóża Karkonoszy. Mijamy Sobieszów (z górującym nad nim Zamkiem Chojnik – warto odbić na chwilę!), Podgórzyn i Sosnówkę ze słynnym zalewem. Widoki na Śnieżkę i resztę ekipy są tak obłędne, że aż chce się zatrzymać i robić zdjęcia co 5 metrów. W Miłkowie możemy podziwiać urokliwą, lokalną architekturę. Ten odcinek to kwintesencja tej trasy!
- Odcinek Rudawski (Kowary -> Janowice Wielkie): Z Kowar, miasta z górniczymi tradycjami, kierujemy się w stronę Strużnicy, by wjechać w ostatnie na naszej pętli pasmo – Rudawy Janowickie. To tutaj znajduje się słynna Dolina Pałaców i Ogrodów. Choć sama obwodnica nie prowadzi przez wszystkie pałace, to czuć ich klimat. Mijamy Karpniki (z zamkiem na wodzie) i pięknymi szutrami wracamy do Janowic Wielkich, zamykając naszą epicką pętlę.

autor: Przemysław Jahr / Wikimedia Commons – Praca własna
UWAGA, WAŻNA SPRAWA! Oznakowanie szlaku (zielony kolor) jest, delikatnie mówiąc, w stanie agonalnym. Miejscami po prostu go nie ma. Dlatego bez pliku GPX i nawigacji w telefonie lub liczniku ani rusz! Serio, nie rób sobie tej krzywdy i nie jedź „na pamięć”, bo skończysz na jakimś niemieckim forum dla traktorzystów. Zaufaj staremu wyjadaczowi.
Podsumowując: czy warto?
Stary, czy Ty jeszcze pytasz? Rowerowa Obwodnica Jeleniej Góry to jedna z tych tras, które definiują, czym jest prawdziwa rowerowa przygoda. To wyzwanie, satysfakcja i uczta dla oczu w jednym. To trasa kompletna – ma podjazdy, które zweryfikują Twoją formę, zjazdy, na których uśmiech nie zejdzie Ci z twarzy, i widoki, które sprawią, że Twój rower nie będzie chciał wracać do domu. 😉
Jeśli kochasz gravel, MTB, góry i czujesz w sobie zew przygody, to pakuj manatki, wgrywaj ślad GPX i ruszaj w drogę. Gwarantuję, że wrócisz zmęczony, ale szczęśliwy jak dziecko, które dostało nowy rower na komunię.


Dodaj komentarz