Dzisiaj zabieram Was w miejsce absolutnie magiczne, gdzie szutry śpiewają pod oponami, widoki wyrywają z butów, a historia czai się za każdym zakrętem. Mowa o Pętli Rudawskiej w Janowicach Wielkich – trasie, która dla każdego miłośnika gravelowych (i nie tylko!) przygód jest jak znalezienie Świętego Graala w szafie z rowerowymi gratami. To pętla, która Was zmęczy, zachwyci i sprawi, że Wasze łydki będą twarde jak kowadło, a banan na twarzy nie zniknie jeszcze długo po powrocie do domu. Gotowi na konkret? No to wskakujcie na siodła, jedziemy z tematem!
Charakterystyka trasy – gdzie to jest i z czym to się je?
Pętla Rudawska to malowniczo poprowadzony szlak rowerowy w Rudawach Janowickich, niewielkim, ale niesamowicie urokliwym paśmie górskim w Sudetach Zachodnich. Całość ma około 42 kilometry i, uwaga, prawie 1200 metrów przewyższenia. Nie, to nie literówka. Podjazdy potrafią dać w kość, więc jeśli myśleliście o niedzielnej przejażdżce po bułki, to może być intensywnie. Ale bez obaw, każdy gram wysiłku ta trasa wynagrodzi Wam z nawiązką!
Przebieg szlaku Pętla Rudawska
Startujemy i kończymy w Janowicach Wielkich (nieopodal Jeleniej Góry), co jest super opcją, bo bez problemu dojedziecie tu pociągiem, nawet z drugiego końca Polski. Rower do pociągu, Wy do roweru i przygoda czeka!
Nawierzchnia? To jest to, co gravele lubią najbardziej! Czeka na Was miks wszystkiego, co najlepsze: leśne dukty, szutrowe drogi, trochę kamienistych odcinków i gładkie asfalty, które pozwolą na chwilę złapać oddech. To nie jest trasa dla szosy z oponką 25 mm, ale porządny gravel, rower crossowy czy oczywiście góral poczują się tu jak ryba w wodzie. Oznakowanie trasy jest generalnie dobre (szukajcie żółtego koloru), ale jak to w życiu bywa, czasem znak potrafi się schować za drzewem, więc mapa w telefonie albo zegarku z wgranym śladem GPX to zawsze dobry pomysł. Nie chcecie przecież skończyć w Czechach, szukając drogi powrotnej, prawda?
Krok po kroku, czyli jak nie zabłądzić i co zobaczyć?
Dobra, zapnijcie pasy, bo teraz poprowadzę Was przez tę pętlę, jak nawigacja z głosem ulubionego komentatora sportowego.
Start: Janowice Wielkie (okolice dworca PKP)
To nasza baza wypadowa. Zostawiacie auto na parkingu (albo wysiadacie z pociągu) i od razu wbijacie na szlak. Pierwsze kilometry to rozgrzewka, ale nie dajcie się zwieść – Rudawy szybko pokażą swoje pazurki. Kierujemy się na południe, wspinając się powoli w górę. Asfalt szybko ustępuje miejsca leśnym drogom.
Wspinaczka i pierwsze widoki
Zaczyna się konkretna robota. Szlak prowadzi nas przez lasy, a nogi zaczynają czuć, że żyją. Mijamy urokliwe polany i powoli zdobywamy wysokość. Warto co jakiś czas obejrzeć się za siebie – panorama Kotliny Jeleniogórskiej i majaczących w oddali Karkonoszy ze Śnieżką na czele to widok, dla którego warto się spocić.
Skalny Most i Piec – skalne cuda natury
Po solidnym podjeździe docieramy do jednej z głównych atrakcji – Skalnego Mostu. To fantastyczna formacja skalna, która wygląda, jakby ktoś dla zabawy przerzucił gigantyczny kamienny łuk nad wąwozem. Chwila przerwy na fotkę jest tu obowiązkowa! Kawałek dalej czeka na nas kolejna perełka – skała Piec. Z jej szczytu roztacza się kolejna porcja widoków, od których kręci się w głowie.
Zjazd do Doliny Pałaców i Ogrodów
Po zdobyciu najwyższych punktów trasy czeka nas zasłużona nagroda – zjazdy! Kręte, leśne ścieżki i szutry prowadzą nas w dół, w kierunku Bukowca i Karpnik. To serce Doliny Pałaców i Ogrodów, więc oczy miejcie szeroko otwarte. Mijamy przepiękny, odrestaurowany Zamek w Karpnikach, który wygląda jak wyjęty prosto z bajki Disneya. Można poczuć się jak rycerz na stalowym rumaku! W Bukowcu czeka na Was z kolei rozległy park z romantycznymi pawilonami i stawami. Idealne miejsce na krótką regenerację i kanapkę.
Powrót do Janowic Wielkich
Ostatni etap to już spokojniejsza jazda przez malownicze wioski i pola. Mijamy Krogulec i powoli zamykamy naszą pętlę, wracając do Janowic Wielkich. Ostatnie kilometry to idealny moment, żeby na spokojnie „schłodzić silnik” i powspominać najlepsze momenty wycieczki.
Atrakcje na trasie, które musisz zobaczyć!
Oprócz samej trasy, w okolicy czai się jeszcze kilka miejsc, dla których warto czasem trochę zboczyć z kursu:
- Sokolik i Krzyżna Góra. Jeśli macie jeszcze siłę w nogach (i czas), podjazd w okolice schroniska Szwajcarka i krótki spacer na te dwa szczyty to strzał w dziesiątkę. Widoki z metalowych platform na szczytach są legendarne!
- Kolorowe Jeziorka. Położone niedaleko, te cztery jeziorka o niesamowitych barwach (purpurowe, błękitne, zielone i żółte) to prawdziwy cud natury. Dojazd rowerem może być wyzwaniem, ale efekt „wow” gwarantowany.
- Ruiny Zamku Bolczów. Ukryte w lesie, malownicze ruiny średniowiecznego zamku. Można je odwiedzić, lekko modyfikując trasę w jej początkowej fazie.

Ważne info, czyli o czym pamiętać, by nie było wtopy
Przygotowanie fizyczne. To nie jest płaska trasa. Jeśli na co dzień jeździsz tylko po mieście, przygotuj się na wysiłek. Ale satysfakcja na mecie będzie ogromna!
Sprzęt. Sprawny rower to podstawa. Sprawdź hamulce i napęd. Zabierz ze sobą dętkę, pompkę i podstawowe narzędzia. Kask to absolutny must-have!
Woda i jedzenie. Na trasie nie ma zbyt wielu sklepów, zwłaszcza w jej leśnej części. Weźcie ze sobą odpowiednią ilość picia i jakieś batony energetyczne, bo prądu może zabraknąć w najmniej oczekiwanym momencie.
Pogoda. W górach pogoda potrafi zmienić się co pięć minut. Sprawdźcie prognozę i bądźcie gotowi na różne warunki. Kurtka przeciwdeszczowa w kieszonce potrafi uratować dzień.

Coś od siebie…
Pętla Rudawska to dla mnie kwintesencja gravelowej przygody. Jest tu wszystko: wymagające podjazdy, techniczne zjazdy, gładkie szutry i widoki, które ładują baterie na cały tydzień. To trasa, która uczy pokory, ale jednocześnie daje niesamowitą frajdę. Każdy kilometr to nowa historia i nowy, piękny obrazek.
Jeśli szukacie miejsca, gdzie możecie uciec od zgiełku miasta, poczuć prawdziwą wolność na dwóch kółkach i solidnie się zmęczyć w pięknych okolicznościach przyrody, to właśnie je znaleźliście. Wasz rower będzie lśnił z dumy po pokonaniu tej pętli, jak Puchar Mistrzów w gablocie Realu Madryt!
Pakujcie graty, ustawiajcie nawigację na Janowice Wielkie i dajcie znać w komentarzach, jak Wam się podobało! Szerokości!


Dodaj komentarz