Otarcia na ramie roweru i jak im przeciwdziałać – poznaj najczęstsze przyczyny

folia ochronna na ramę roweru

Autor:


Publikacja:

Znasz to uczucie? Wyprowadzasz z garażu swoją nowiutką, lśniącą maszynę. Lakier błyszczy się tak, że sąsiad mruży oczy, a Ty czujesz się jak król szosy. Mija kilka tygodni, parę wypadów, montujesz pierwszą torebkę na ramę i nagle… ZONK. Pod paskiem na rzep lakier jest matowy. Albo co gorsza, przetarty do gołego aluminium. A na główce ramy pancerze od przerzutek wytańczyły sobie regularną autostradę w lakierze.

Boli, co? No pewnie, że boli! Serce pęka, a w głowie kołacze się myśl: „Trzeba było myśleć wcześniej!”.

Spokojnie, nie jesteś sam. To klasyka gatunku. Każdy, kto jeździ regularnie, prędzej czy później spotka się z tym problemem. Wszystko, co ma stały kontakt z ramą i delikatnie się porusza, działa na lakier jak najlepszy papier ścierny. Przewody, paski od toreb, sakw, a nawet błoto pod nimi – to cisi zabójcy idealnego wyglądu Twojego roweru.

Zamiast płakać nad rozlanym mlekiem (albo zdartym lakierem), pokażę Ci kilka patentów, jak w prosty i często tani sposób zabezpieczyć swój rower.

Główni podejrzani, czyli kto chce zniszczyć Twój lakier?

Zanim przejdziemy do rozwiązań, zidentyfikujmy wrogów publicznych numer jeden:

  1. Pancerze i przewody hamulcowe/przerzutkowe. To absolutni liderzy w tej niechlubnej kategorii. Najczęściej atakują główkę ramy, okolice mostka, a czasem nawet widelec. Przy każdym skręcie kierownicą delikatnie trą o ramę, milimetr po milimetrze zdzierając lakier.
  2. Torebki i sakwy na rzepy. Kochamy je za funkcjonalność, ale te rzepy i paski to prawdziwe potwory. Pod wpływem drgań i Twojego bujania się na rowerze, powoli ale skutecznie matowią i wycierają lakier pod spodem. Problem dotyczy toreb na górną rurę, w trójkąt ramy czy pod siodło.
  3. Błoto i piach. Sam w sobie niewinny, ale w połączeniu z punktem 1 i 2 staje się śmiercionośną bronią. Drobinki piasku dostające się pod pancerz czy pasek torby działają jak tarka.
  4. Transport. Wrzucanie roweru do auta, montowanie na bagażniku, gdzie jakiś element dotyka ramy – to prosta droga do rys i otarć.

Arsenał obrońcy ramy – jak się bronić?

Dobra, wystarczy tego straszenia. Czas na konkretne rozwiązania, które sprawią, że lakier na Twojej ramie będzie bezpieczny jak oszczędności w szwajcarskim banku.

1. Folie ochronne – niewidzialna zbroja

To mój absolutny faworyt i rozwiązanie „na bogato”, ale warte każdej złotówki. Specjalne, grube, przezroczyste folie ochronne to najlepsze, co możesz zafundować swojej maszynie.

  • Gotowe zestawy: możesz kupić zestawy docięte na konkretne części ramy (dolna rura, główka, tylne widełki). Są droższe, ale łatwe w aplikacji.
  • Folia „z metra”: kupujesz kawałek folii i sam docinasz kształty, jakich potrzebujesz. Więcej roboty, ale taniej i możesz okleić absolutnie wszystko, co Ci przyjdzie do głowy. Dostępne są wersje matowe i błyszczące – dopasujesz idealnie do swojego lakieru.

Gdzie kleić? Wszędzie tam, gdzie coś styka się z ramą. Obowiązkowo główka ramy, górna rura i rura podsiodłowa (jeśli używasz torebek) oraz spód dolnej rury, który jest narażony na kamienie.

2. Naklejki ochronne – małe plasterki na rany

Jeśli nie chcesz bawić się w oklejanie całej ramy, sięgnij po małe, dedykowane naklejki. To takie „plasterki”, które naklejasz dokładnie w miejscach, gdzie pancerze dotykają ramy. Tanie, proste w montażu i mega skuteczne. Często dostajesz je nawet w zestawie z nowym rowerem – nie wyrzucaj ich!

3. Gumowe ochraniacze na pancerze („donuty”)

Pamiętasz takie małe, gumowe koraliki, które czasem widać na linkach? To właśnie to! Nakładasz je na pancerz w miejscu, gdzie styka się z ramą. Wygląda to trochę retro, ale spełnia swoje zadanie w 100%. To super proste i tanie rozwiązanie na problem z obcierającymi przewodami.

4. Sposoby „MacGyvera”, czyli domowe patenty

Nie masz pod ręką profesjonalnych rozwiązań? Spokojnie, da się to ogarnąć domowymi sposobami!

Taśma izolacyjna. Czarna, klasyczna „izolka” może uratować sytuację. Oklej nią miejsca styku. Minus? Po jakimś czasie może zostawić klej i nie wygląda zbyt estetycznie, ale jako rozwiązanie tymczasowe – idealne.

Stara dętka. Genialny patent na ochronę tylnych widełek (chainstay) przed uderzeniami łańcucha. Owiń widełki ciasno kawałkiem dętki i złap na końcach opaskami zaciskowymi (trytytkami). Wygląda pro i działa rewelacyjnie.

Podsumowanie: lepiej zapobiegać, niż leczyć!

Pamiętaj, dbanie o lakier to nie tylko fanaberia estetyczna. Uszkodzona powłoka lakiernicza, szczególnie w ramach stalowych czy aluminiowych, to otwarta brama dla korozji.

Poświęć godzinkę i kilkadziesiąt złotych na podstawowe zabezpieczenie swojego roweru. To naprawdę niewielki koszt w porównaniu do ceny nowej ramy czy malowania. Zrób to raz, a porządnie, a Twój rower odwdzięczy Ci się nienagannym wyglądem przez długie sezony.

A Wy, jakie macie swoje patenty na ochronę lakieru? Dajcie znać w komentarzach!

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *