Dziś poruszymy temat, który dla wielu z Was jest pewnie tak samo ekscytujący, co dla nietoperza wizyta w solarium – jazda na rowerze po zmroku. A konkretnie – w czym jechać, żeby nie zaliczyć bliskiego spotkania trzeciego stopnia z krawężnikiem, sarną czy innym entuzjastą nocnych wojaży. Mowa oczywiście o okularach!
„Stary, po co mi okulary w nocy? Przecież słońca nie ma!” – zapyta niejeden z Was. I to jest błąd! Pomyślcie tylko o tych wszystkich wrednych muszkach, które upodobały sobie Wasze gałki oczne jak darmowy bufet. A pęd powietrza, kurz, pyłki, czy niespodziewana gałąź na leśnym singlu? No właśnie. Oczy trzeba chronić zawsze, a w nocy zapewnić im jak najlepsze warunki do patrzenia.
Dlatego rozsiądźcie się wygodnie, zróbcie sobie kubek dobrej kawy (albo czegoś mocniejszego, jeśli już po treningu) i czytajcie dalej. Zaraz rozkminimy, jakie szkła najlepiej sprawdzą się w ciemnościach.
Szkła na nocny podbój – trzy drogi do jasności
Kiedy słońce chowa się za horyzontem, a Wy odpalacie swoje lampki, stajecie przed wyborem jednego z trzech głównych rozwiązań okularowych. Każde ma swoje plusy i minusy, więc warto je poznać.
1. Opcja oczywista, czyli szkła przezroczyste (kategoria 0)
To jest klasyk gatunku. Proste, skuteczne i bez żadnej filozofii. Soczewki kategorii 0 przepuszczają od 80% do 100% światła, więc widzisz świat niemal tak, jakbyś nie miał nic na nosie.
Zalety:
- Pełna przejrzystość – nie zmieniają kolorów ani jasności otoczenia. Widzisz dokładnie to, co oświetla Twoja lampka.
- 100% ochrony – chronią przed wiatrem, owadami, kurzem i wszystkim, co może wpaść Ci do oka. Twój wzrok będzie bezpieczny jak oszczędności w szwajcarskim banku.
- Uniwersalność – świetne na noc, ale też na bardzo pochmurne, deszczowe dni.
- Cena – zazwyczaj najtańsza opcja, często dołączane jako wymienne szkła w zestawach.
Wady:
- Brak podbicia kontrastu: w trudniejszych warunkach, jak mgła czy lekka szarówka, nie pomogą Ci lepiej wyłapać konturów terenu.
To opcja dla tych, którzy cenią sobie prostotę i potrzebują czystej, mechanicznej ochrony. Nic więcej, nic mniej.
2. Nocny rozjaśniacz, czyli szkła żółte/pomarańczowe (kategoria 1)
Słyszeliście kiedyś o „okularach dla kierowców” do jazdy nocą? To jest dokładnie to! Żółte lub pomarańczowe szkła to prawdziwy game-changer w warunkach słabego oświetlenia.
Jak to działa? Te szkła filtrują niebieskie światło, które w nocy jest odpowiedzialne za olśnienia i ogólny spadek ostrości. Efekt? Wszystko staje się bardziej wyraźne, a kontrasty są tak podbite, jakby ktoś podkręcił suwak „clarity” w Lightroomie.
Zalety:
- Poprawa kontrastu – dziury w asfalcie, korzenie w lesie, kałuże – wszystko to zobaczysz znacznie wyraźniej. Świat staje się ostrzejszy, a Ty czujesz się pewniej.
- Redukcja odblasków – światła nadjeżdżających aut czy latarni miejskich mniej Cię oślepiają.
- Efekt „rozjaśnienia” – masz wrażenie, że jest jaśniej, niż w rzeczywistości. To taki mały, legalny doping dla Twoich oczu.
Wady:
- Lekkie przekłamanie kolorów – no cóż, świat staje się bardziej żółty. Ale komu to przeszkadza, kiedy lepiej widać drogę?
- Nie na dzień – w słoneczny dzień będą po prostu za jasne.
Jeśli często jeździsz w szarówce, we mgle, po nieoświetlonych drogach albo po prostu chcesz dać swoim oczom supermoc – żółte szkła to Twój wybór!
3. Kameleon, czyli szkła fotochromowe (kategoria 0-2 lub 1-3)
A gdyby tak okulary same wiedziały, kiedy się przyciemnić, a kiedy rozjaśnić? Brzmi jak magia, ale to czysta nauka! Fotochromy to szkła, które reagują na natężenie promieniowania UV i dostosowują stopień swojego zabarwienia.
Zalety:
- Niesamowita uniwersalność – jedne okulary na każdą porę dnia. Zaczynasz jazdę w słońcu, wjeżdżasz do ciemnego lasu, a kończysz w środku nocy – a Twoje okulary cały czas idealnie dopasowują się do warunków. To jak mieć trzy pary szkieł w jednej.
- Wygoda – nie musisz pamiętać o zabieraniu wymiennych szybek. Po prostu zakładasz i jedziesz.
Wady:
- Czas reakcji – zmiana zabarwienia nie dzieje się w mgnieniu oka. Może to potrwać od kilkunastu sekund do nawet minuty, w zależności od modelu i temperatury (w chłodzie działają wolniej).
- Nie zawsze idealnie przezroczyste – nawet w stanie pełnego rozjaśnienia, niektóre modele fotochromów mają delikatne, szczątkowe zabarwienie. Do jazdy w totalnej ciemności upewnij się, że wybierasz model z zakresem zaczynającym się od kategorii 0 lub 1 (np. kat. 0-2, 1-2).
- Cena: To zdecydowanie najdroższa z opcji. Ale za taką wygodę trzeba zapłacić.
Fotochromy to opcja dla gadżeciarzy i tych, którzy cenią sobie maksymalną uniwersalność i nie lubią bawić się w wymienianie szkieł. Idealne na gravelowe ultra, gdzie warunki zmieniają się jak w kalejdoskopie.
Moje propozycje – co wrzucić na nos?
Dobra, koniec teorii, czas na konkrety. Przejrzałem trochę rynek i wybrałem kilka modeli z różnych półek cenowych, które powinny dać radę w nocnych warunkach.
Opcja budżetowa (ok. 30 zł):
- Rockrider ST 100 (Decathlon) – dostępne w wersji z przezroczystymi (kat. 0) lub żółtymi (kat. 1) szkłami. Tanie jak barszcz, a robotę robią. Ochronią przed wiatrem i robactwem, a żółta wersja nawet poprawi kontrast. Na początek przygody z nocną jazdą – jak znalazł.
Średnia półka (ok. 150 – 400 zł):
- Eyen / Accent – Te marki często oferują modele z wymiennymi szkłami, gdzie w zestawie znajdziecie szybkę przezroczystą. Dobry stosunek jakości do ceny.
- Uvex Sportstyle (np. modele 204, 231) – Uvex to już uznana firma. Dobrej jakości optyka i wykonanie. Wiele modeli ma w zestawie szybki przezroczyste lub żółte, a ich fotochromy (choć droższe) cieszą się świetną opinią.
- Tifosi (np. modele z technologią Fototec) – amerykańska marka, która specjalizuje się w okularach sportowych. Ich fotochromy często mają bardzo szeroki zakres i szybko reagują, co czyni je świetnym wyborem na zmienne warunki, w tym noc.
Półka PRO (powyżej 500 zł):
- Oakley (np. Sutro, Radar EV Path z szybką Clear lub fotochromem) – legenda. Jeśli chcesz mieć to, w czym jeżdżą zawodowcy, i nie liczysz się z kasą – Oakley to jest to. Ich optyka jest krystalicznie czysta, a design… cóż, to po prostu Oakley. Wersje z szybką „Clear” są idealne na noc, a ich fotochromy to już inna galaktyka.
- Rudy Project: Włoski styl i technologia. Podobnie jak Oakley, oferują najwyższą jakość, świetne fotochromy i modele z wymiennymi szkłami.
Podsumowując…
Nie bądźcie nocnymi markami i zadbajcie o swoje oczy! Niezależnie od tego, czy wybierzecie proste, przezroczyste szkła, podbijające kontrast żółte, czy super-uniwersalne fotochromy, najważniejsze to mieć coś na nosie. Ochrona przed owadami i wiatrem to podstawa, a poprawa widoczności to Wasze bezpieczeństwo.
Do zobaczenia na szlaku, nawet po zmroku!


Dodaj komentarz